Pasożyty

19 października 2017

W Polsce zakażenie pasożytami jest bardzo duże. Codziennie za pomocą biorezonansu diagnozuję je u pacjentów.

Większość z nas myśli, że ten problem ich nie dotyczy, bo przecież przestrzegamy higieny, myjemy dokładnie warzywa i owoce przed zjedzeniem.

Skąd zatem miałbym pasożyty?

Wśród dzieci ryzyko jest bardzo duże, ponieważ ciężko jest upilnować żeby maluch bawiący się w piaskownicy nie wkładał zabawek i rączek do buzi. W ten właśnie sposób przenosi larwy pasożytów. Częstym przypadkiem jest zarażenie owsikami, lambliami bądź glistami w przedszkolu. Nawet najbardziej zapobiegliwy rodzić nie jest w stanie uchronić od tego swojego dziecka. O ile jeszcze choroba wśród dzieci nie budzi w nas zadziwienia to często nie dopuszczamy do siebie myśli, że my dorośli też możemy mieć problem z pasożytami. Często zadaję w gabinecie pytania swoim pacjentom czy mają psy, koty bądź inne zwierzaki w domu? Kiedy słyszę odpowiedź tak, ale przecież odrobaczam regularnie swojego pupila” . Wszystko w porządku do momentu kiedy zapytam, a kiedy Państwo siebie odrobaczali? Najczęściej odpowiedź jest jedna „nigdy”…

Pytam zatem Ciebie drogi czytelniku dlaczego odrobaczasz swojego zwierzaka i jest to dla Ciebie normalne. Mając kontakt ze swoim czworonożnym przyjacielem, który może być źródłem zakażenia pasożytami nie przeprowadzasz kuracji odrobaczającej raz na rok u siebie?

W dzisiejszym świecie nie mamy szans, aby nie mieć styczności z pasożytami, one są po prostu wszędzie. Wszystkie przedmioty, których codziennie dotykamy są siedliskiem różnego rodzaju mikroskopijnych organizmów chorobotwórczych. Pieniądze, poręcze, klamki dotykane są dziennie przez dziesiątki i setki ludzi, wystarczy że jedna z tych osób nie zadba o higienę i jest nosicielem pasożytów, abyśmy również znaleźli się w tarapatach. W tym momencie ryzyko zarażenia jest ogromne. W miejscach publicznych, pociągach, autobusach, lokalach nie ma możliwości, aby uniknąć kontaktu z osobami, które są nosicielami pasożytów i zupełnie nie zdają sobie z tego sprawy.

Dodatkowym problemem są odchody naszych zwierzaków na trawnikach, w parkach czy ulicach. W Polce nie ma przyzwyczajenia sprzątania po swoim psie i często spacerując po parku widzimy osoby, których pupile się tam wypróżniają, a właściciel udaje, że nie widzi i zadowolony idzie dalej. Przecież takie pozostawione odchody wysychają, a znajdujące się  w kale zwierzaka jajeczka pasożytów unoszą się razem z wiatrem, a my potem je wdychamy. Wcale nie musimy posiadać czworonoga, żeby zarazić się pasożytami.
A co z sytuacją kiedy w publicznej łazience myjemy dłonie, a następnie wychodzimy i zamykamy drzwi? Czystą ręką dotykamy do klamki, którą przed nami mógł dotknąć ktoś, kto o umyciu rąk zapomniał. Są to codzienne sytuacje, więc miejmy świadomość, że zarazić się możemy prawie wszędzie.

Statystyki są przerażające. „W Polsce inwazja owsików sięga 95 % ludności, włosogłówki 80 % ludności, glisty 50% ludności. Zakażenie lambliami już u niemowląt dochodzi do 80%. Tutaj chciałabym podkreślić, że ogromnie trudne jest znalezienie jaj czy cyst pasożytów.

Pragnę również poruszyć także temat samych badań na obecność pasożytów. Niektórzy powiedzą, że ich ten problem NA PEWNO nie dotyczy, bo przecież robili sobie badania na obecność jaj w kale. Krótko postaram się wyjaśnić dlaczego mimo ewidentnych objawów mogły być one negatywne.

Do najbardziej powszechnych badań zaliczmy:

  • wykrywanie jaj za pomocą badania kału. W czasie badania pod mikroskopem laborant szuka jajeczek pasożytów. Problem w tym, że jajeczka te znajda się w kale tylko w momencie, kiedy pasożyt akurat w tym okresie je złożył. Efektywność badania kału w wykrywaniu pasożytów szacuje się na około 12-20%. Kał oddajemy przez 3 dni, a więc prawdopodobieństwo,że akurat trafimy w dobrym momencie jest bardzo małe. Jeżeli już decydujemy się na ten rodzaj badania wykonajmy je kilkukrotnie co zwiększy skuteczność tego badania

 

  • dokładniejsza jest metoda serologiczna, która określa obecność we krwi antyciał przeciw pasożytom. Ale i z ta metoda jest problem, ponieważ działa ona tylko w późnym stadium zarażenia a jej skuteczność wynosi 55-60%.

 

  • na zupełniej innej zasadzie działa biorezonans, który jest w stanie w 80% trafnie zdiagnozować występowanie pasożytów. Skuteczność owego badania polega na tym, że szukamy w organizmie określonej częstotliwości drgań poszczególnych pasożytów.

Używamy cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług, reklamy, statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia.