Bostonka to choroba zakaźna wywoływana przez enterowirusy, najczęściej wirusa Coxsackie A16. Dotyka głównie dzieci do 5. roku życia, choć mogą na nią zachorować także dorośli. Nazywana jest chorobą dłoni, stóp i jamy ustnej, ponieważ jej najbardziej charakterystycznym objawami są wykwity skórne (bolesne, nieswędzące pęcherzyki) występujące na podeszwach stóp, dłoniach oraz na błonie śluzowej jamy ustnej.
Przypadek z gabinetu
W dzisiejszym wpisie pod lupę bierzemy bostonkę, która niezależnie od rozmiaru świetnie leczy się homeootycznie. Przypadek tyczy się 2-letniego chłopca, którego przebieg choroby był dość gwałtowny i ostry. Na początku pojawiła się gorączka, następnie zmiany na buzi oraz w jamie ustnej. Mamie ciężko było określić, jak owe zmiany wyglądają oraz wykonać zdjęcia, ponieważ dziecko reagowało płaczem na każdą próbę zajrzenia do jamy ustnej.
W żłobku, do którego uczęszczało dziecko, panowała bostonka, a lekarz pediatra potwierdziła chorobę, dzięki czemu mieliśmy szanse dobrać odpowiednie leki. Po krótkim wywiadzie z mamą podane zostały leki homeopatyczne, które wyrzuciły na skórę wszystko to, co ,,siedziało w środku”. Pojawiła się mocniejsza wysypka na buzi, a następnie według prawidłowego przebiegu schodziła w dół.
Jak pisał Samuel Hahnemann, ojciec homeopatii, w swoich książkach prawidłowy proces leczenia przebiega od wewnątrz na zewnątrz (stąd mocny wyrzut) oraz z góry na dół.
I tak właśnie było w tym przypadku. Gorączka ustąpiła jako pierwsza, następnie wyleczyła się cera, tułów, a na samym końcu zmiany na nogach i stopach. Leczenie po 72h było kontynuowane już tylko jednym lekiem homeopatycznym, który pasował do całości objawów.
Świąd, który towarzyszył na samym początku, w miarę szybko ustępował i mimo widocznej jeszcze wysypki od razu zauważono poprawę stanu zdrowia dziecka. Przy chorobie towarzyszył mu dobry humor i apetyt.
Zostaje tylko dodać, że współpraca z rodzicem przebiegła na medal, dzięki czemu udało się nam, po raz kolejny pomóc homeopatią, nie obciążając organizmu lekami chemicznymi ani maściami.
Za to kochamy homeopatię i zawsze będę wdzięczna, za efekty jakie daje u moich pacjentów.